A gdzie rozwój , ano tutaj.
Ten sam wzór a jaka inna . Ta jest zrobiona w/g instrukcji mojej nauczycielki. Lekka , delikatna i mimo , że powaliła mnie grypa nie zawiera ani jednego błędu. Zdarzyło się pruć klika razy , na szczęście wyłapywałam błędy dość szybko, więc robienia do tyłu za wiele nie było. W ogóle to uważam , ze ja się jest chorym to się powinno leczyć , a nie koronkować . Mniej podwójnej roboty , by było.
To serduszko to bardziej do zarchiwizowania niż do pochwalenia. Wygląda banalnie , a wcale takie nie jest. Trudny element to dodawanie i odejmowanie par klocków na rozszerzeniu i moja pięta Achillesowa listki. Niestety , żeby umieć trzeba ćwiczyć. No to są , jakie są.
Przygotowując klocki do pracy , pomimo , że potrafię ocenić mniej więcej ile nitki potrzeba na daną prace mam manię nawijania więcej , tak na wszelki wypadek . Z tych wszelkich wypadków , których żal wyrzucać powstają
Fajne są i zapewne pojawi ich się u mnie więcej.
Bardzo , bardzo serdecznie dziękuję za komentarze pod poprzednim postem.
"Dom z mozaikami" a wiesz , że ja tez doskonale pamiętam tą filmową koronkę. Obie panny miały suknie zdobione koronką klockową , ale szczególnie pamiętam kołnierzyk Basi Jeziorkowskiej i koronkę irlandzka w czepcu pani stolnikowej. Film oglądałam jako dziecko i pojęcia nie miałam jakie to techniki , a już przez myśl by mi nie przeszło , ze będę potrafiła takie cuda zrobić.
Gwoli informacji mowa o Przygodach pana Michała.
Ale się wpasowałyśmy z postami - niemal równocześnie :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, ten sam wzór, a jak inaczej może wyglądać, w różnych kolorach. Ta zdecydowanie bardziej mi się podoba. A jeśli chodzi o Pana Michała, to ja często mawiam " nic to Baśka ", choć wcale nie mam tak na imię. Bardzo lubię ten film i koronki pamiętam, a jakże !
Buziaki :)
Same śliczności. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne no i technika trudna tym bardziej gratuluję nowych umiejętności. Dużo zdrowia życzę.
OdpowiedzUsuńMusiałam się dobrze przyglądnąć,żeby zobaczyć,że wzór jest ten sam.Szybkiego powrotu do zdrowia życzę:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChyba należysz do nielicznych dziewczyn, które potrafią w tej technice coś zdziałać.Wychodzi obłędnie. Wszystkie prace bardzo mi się podobają. Serwetka superowa i jakże inna od tej pierwszej. Serduszko świetne a kurczaczki takie wesolutkie. Gratuluję umiejętności.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Uczyłam się koronki klockowej w Bobowej u Reni i nawet coś tam w życiu uplotłam. Wałek mam, klocki mam, ale jakoś mi nie po drodze... Plecy bolały, gdy plotłam... No i zarzuciłam. A jak widzę takie śliczności, to żałuję!
OdpowiedzUsuńErrata: u Jadzi miało być, nie u Reni :)
UsuńJa podziwiam,bo pojęcia nie mam jak to zrobić:)))
OdpowiedzUsuńThese are sooooo beautiful !!!
OdpowiedzUsuńTo bardzo trudna technika, a Tobie nieźle wychodzi, troszkę zazdroszczę umiejętności, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPodziwiam, bo piękne są te koronki! Ale nie mam pojęcia jak to się robi:(
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę i pozdrawiam:)
Doskonalisz się - prace przecudne!
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoje koronki. Wszystkie śliczne a kurczaki takie wesołe. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKoronki cudowne. Pozdrawiam zdolności.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne,piękne, dla mnie to czarna magia, więc tym bardziej sie zachwycam, pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńpiękne i misterne koroneczki
OdpowiedzUsuńPo prostu niezwykłe. Oglądam i dziwuję się.
OdpowiedzUsuńPiękne, widać,że doskonalisz warsztat:)
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim wrazeniem ! Wspaniale prace :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie wrócić do klocków!! Chyba z rok ich nie trzymałam w rękach..
OdpowiedzUsuńPrześliczne prace! Szczególnie ta pierwsza serwetka mnie zachwyciła. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPrzepiękne prace. Podziwiam i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne prace.Zupełnie nie znam tej techniki , a ilość niteczek podczas pracy wydaje się nie do ogarnięcia.Podziwiam i wypatruję kolejnych prac.
OdpowiedzUsuńSerce fantastyczne - takie góralskie- to częsty motyw, rzezany np w starych, drewnianych domach na belkach stropowych. Cudo ! No a już ptaszęta mnie rozczuliły, a najbardziej że tak dziarsko przebierają nóżkami, a to rozróżnienie płci (kokarda albo jej brak)- mistrzostwo świata !!!
OdpowiedzUsuńKoronka klockowa to dla mnie całkowita nowość, ale wygląda bardzo efektownie. I podoba mi się to serce:-)
OdpowiedzUsuńBardzo piękne koronki,kurczaczki są superowe :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Przepięknie tworzysz:)
OdpowiedzUsuńJakież to wszystko jest piękne. Nie widziałam klockowych cudów na żywo. Pozdrawiam:):):):)
OdpowiedzUsuńobłęd! a ptaszki jak żywe!!!!
OdpowiedzUsuńJak patrzę na te cuda, to mi po prostu wstyd, zwłaszcza w kontekście dzisiejszej naszej rozmowy ... Pozostaje mi podziwiać, czapki z głów !
OdpowiedzUsuńJakie cuda 😁
OdpowiedzUsuńBardzo piękne! podziwiam!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne prace - podziwiam z wielkim spóźnieniem.
OdpowiedzUsuńŚciskam jeszcze urodzinowo i życzę tylko słonecznych dni.
Cudne te koronki. To jest jedna z tych rzeczy, których chyba nigdy nie opanuję.
OdpowiedzUsuńElu serwetki prześliczne takie bardzo delikatne, bo ćwiczenie czyni mistrza.
OdpowiedzUsuńOch jak tęsknię za klockami, u nas wystawa prac moich koleżanek rusza 4 lipca. Czasem żałuję, że nie mogłam z nimi dalej się uczyć...
OdpowiedzUsuńTwoja koronka to rewelacja .
OdpowiedzUsuńElu fajnie, że możesz pomóc w tej technice, bo pewnie będę miała wiele pytań.
A jestem spod Wrocławia i nie wiem jaka odległość nas dzieli . A w tym momencie mam problem , jak zacząć np. tę nieszczęsna grochowinkę. Będę próbowała może mi sie przypomni :))))) Mam nadzieje , że coś będziesz tu dalej wstawiac. Twoje prace są takie dopracowane , można zazdrosćić . Serdecznie pozdrawiam.
Piekne prace
OdpowiedzUsuń