Obserwatorzy

poniedziałek, 15 lutego 2016

Nie tylko papier się rozwija

A tutaj mam dowód. Kiedyś tam pokazałam serwetkę . Dumna i ważna byłam jak maggi w zupie , bo ja sama ten wzór rozgryzłam. Dzięki temu ta serwetka, ulubiona moja podkładka pod kawę jest jak beton . Można rzucać , prac i nic się z nią nie dzieje. Mowa o ..



 A gdzie rozwój , ano tutaj.


Ten sam wzór a jaka inna . Ta jest zrobiona w/g instrukcji mojej nauczycielki. Lekka , delikatna i mimo , że powaliła mnie grypa nie zawiera ani jednego błędu. Zdarzyło się pruć klika razy , na szczęście wyłapywałam błędy dość szybko, więc robienia do tyłu za wiele nie było. W ogóle to uważam , ze ja się jest chorym to się powinno leczyć , a nie koronkować . Mniej podwójnej roboty , by było.


To serduszko to bardziej do zarchiwizowania niż do pochwalenia. Wygląda banalnie , a wcale takie nie jest. Trudny element to dodawanie i odejmowanie par klocków na rozszerzeniu i moja pięta Achillesowa listki. Niestety , żeby umieć trzeba ćwiczyć.  No to są , jakie są.
Przygotowując klocki do pracy , pomimo , że potrafię ocenić mniej więcej ile nitki potrzeba na daną prace mam manię nawijania więcej , tak na wszelki wypadek . Z tych wszelkich wypadków , których żal wyrzucać powstają

Fajne są i zapewne pojawi ich się u mnie więcej.
Bardzo , bardzo serdecznie dziękuję za komentarze pod poprzednim postem.
"Dom z mozaikami" a wiesz , że ja tez doskonale  pamiętam tą filmową koronkę. Obie panny miały suknie zdobione koronką klockową , ale szczególnie pamiętam kołnierzyk Basi Jeziorkowskiej i koronkę irlandzka w czepcu pani stolnikowej. Film oglądałam jako dziecko i pojęcia nie miałam jakie to techniki , a już przez myśl by mi nie przeszło , ze będę potrafiła takie cuda zrobić.
Gwoli informacji mowa o Przygodach pana Michała.

czwartek, 28 stycznia 2016

Klockowa nauka trwa

Ćwiczę , próbuję , męczę , a błędy się same wkradają.
Wczoraj wróciła do mnie i byłabym z niej prawie zadowolona , ale ma feler , z którym sobie nie poradziłam .Z tych błędów jedynie taki pożytek , ze ja je sama widzę i w kolejnej pracy staram się wyeliminować.
 Kolejna , która prawie mi się podoba .

Jak wróciłam do klockowania , a umiałam podstawy, zapragnęłam koronki wieloparkowej i wcale nie jest łatwo.  A na koniec coś co mi się bardzo podoba . Praca mojej Michasi.

Zakładka recyklingowa na zadanie z techniki. Oczywiście jako zakładka swojej funkcji nie spełnia , ale w końcu nie o to chodzi. Takie owieczki widziałyśmy u Bożeny . Owieczkę Michasia zrobiła po swojemu. Praca całkowicie samodzielna, ale tylko dlatego , że nie było mnie w domu. Bo jakbym była to pewnie bym swoje 3 grosze wetknęła. Powstaną karteczki świąteczne ,ale tez wykorzystam takie owieczki jako zawieszki.Dziękuję za przemiłe komentarze i idę popatrzeć co tam u Was.


                                              

wtorek, 19 stycznia 2016

Jeszcze w klimacie minionych świąt

Jak człowiek nie pomyśli i działa za szybko to pozbawi się jedynej fotki gwiazdek klockowych , których robiłam sporo , ale były one bardzo chodliwe jako prezent lub towar wymienny i nie posiadam ani jednej .Szkoda bo fajnie kiedyś później spojrzeć do tego mojego archiwum .
Za to mam coś innego, zanim wszystko już dzisiaj pójdzie do kartonów jeszcze się pochwalę.
 Mówię o niej Matka Boska Bobowska , bo kiedyś widziałam ich ogrom własnie w Bobowej

Takie ozdoby wisiały w moim oknie .

To tez ozdoba okienna
 Kartka którą narysowała moja Michaśka 

Kolej na frywolitki. Moje bombki są duże, średnica 10 cm , ale takie podobają mi się najbardziej.

Ostatnia to moja tegoroczna faworytka.Żal chować , ale czas zabrać się  za inne prace.
Dziękuję za ciepłe przyjęcie prac z poprzedniego wpisu i do zobaczenia w następnym , jak będę miała coś skończone , bo na dzisiejszy dzień to kilka technik , a żadna do końca :).

poniedziałek, 4 stycznia 2016

Z zazdrości

:) a raczej z podziwu odkurzyłam bloga . Co mnie tak poruszyło? Proszę bardzo świeca w klockowej dekoracji mojej bardzo zdolnej  koleżanki . A skoro mowa o zazdrości To mam i ja. Ściślej to była obowiązkowa praca.
 Moja wersja wygląda tak .
Kolejna ozdoba to dzwoneczek w ramce.Rameczkę i wzór zakupiłam na festiwalu w Vamberku
Tutaj kompletne szaleństwo . Tą choinkę z wikliny papierowej popełnił mój mąż .Jest piękna i mam nadzieję , że wytrzyma do przyszłego roku.
 Wracamy do klocków i przedstawiam aniołka . Malutki w/g wzoru  blogowej koleżanki Ireny
Na koniec , żeby nie zanudzać mój w tym roku ulubiony anioł . Prawda , że piękny.
Dziękuję za wizytę i za każde pozostawione słowo