Obserwatorzy

piątek, 31 grudnia 2010

2010-2011



Koniec Roku czas podsumowań , podliczeń . Dla mnie to był dobry Rok .Ania zdała maturę, rozpoczęła studia ,Michasia jest w zerówce . Może w tym Nowym Roku pójdzie do szkoły , a może jeszcze nie , nie podjęłam decyzji .
Jeżeli ten rok wniósł w moje życie coś złego to już nie pamiętam .Dobrze patrzeć na jaśniejszą stronę .

Wszystkim , którzy tutaj zajrzą powtarzając słowa z dziecinnego wierszyka życzę

" niech się życie z górki toczy , niech nam wiatr nie wieje w oczy "
Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku

niedziela, 26 grudnia 2010

Misz Masz u Lucyny

Przedświąteczna wymiana u Lucyny dobiegła końca.Mój prezent zdążył przed świętami wiec mogę pokazać co przygotowałam.
W losowaniu przypadło mi przygotowanie upominku dla Bożeny . Zaglądam na rożne blogi , tego nie znałam , ale zachwycił mnie bardzo . Prowadzi go bardzo uzdolniona czarodziejka .Koniecznie musicie tam zajrzeć .
Poniżej moje prace . Model wypatrzony w przedświątecznym numerze Sabriny Robotki Ręczne.


sobota, 25 grudnia 2010

...





Serdecznych spotkań rodzinnych,
pukania do drzwi,
przyjaznych twarzy,
dużo radości,
serdecznych objęć, pocałunków,
szczęśliwych wspomnień,
aby Święta były właśnie tym,
czym powinny być- odrobiną ciepła w środku zimy.
Wszystkim moim gościom życzę duzo radości , odpoczynku i zdrowia

wtorek, 21 grudnia 2010

Swiateczny misz masz

Zapisałam się na wymianę u Lucyny . Zabawa dobiega końca , i bardzo chce pokazać co dostałam .Prezent dla mnie przygotowała Majka A zatem .....




Bombka z wioska pod śniegiem jest niezwykła .A skrzy się tak pięknie .Bombki zawieszki śliczne . Jak biorę do reki to nasuwa mi się, ze Decu to nie rękodzieło a magia. Dziękuję bardzo serdecznie .

Moja praca będzie w kolejnym wpisie , jak dostane wiadomość , ze doszła.

sobota, 4 grudnia 2010

Klimakterium i już

Po roku polowania na bilety , nabywszy we wrześniu , 1-go grudnia wreszcie i ja obejrzanym Klimakterium . Cudowny spektakl. Do Chorzowa w śnieżycy jechałam półtorej godziny , ledwo zdążyłam , ale warto było .
Od dawna nie miałam poczucia tak dobrze zainwestowanych 70 zł . Przez trzy godziny śmiałam się serdecznie . Wielki kunszt aktorski , i temat tak obecny w życiu , wstydliwy , pokazany w sposób lekki i bardzo dowcipny. Nie potrafię wkleić wideo wie tylko link do jednej z piosenek .


Byc kobietą po czterdziestce

jeszcze jedna

Nawiasem mówiąc o nie nadążaniu za rozwojem nowoczesnych technologii tez jest w tym musicalu :D.


Tydzień temu przyszła do mnie paczka od Tatiany z Ukrainy. Dostałam takie cudo :)


Korzystam ze zdjecia z bloga Tatiany , bo moje aparaty jeszcze spakowane. Dopiero w środę jak będą szafy zacznie się wielkie rozpakowywanie. Wtedy tez pokażę fotkę rozłożonego szala , bo jest się czym chwalić a raczej chwalić autorkę pracy.
Tatiano bardzo serdecznie dziękuję .

Nawiasem mówiąc , to ja w tej zabawie wzięłam udział niechcący :D . Ja tylko pochwaliłam szal , o tym , ze to candy zorientowałam się jak mi Tatiana zwróciła na to uwagę . I fajnie , taka podwójna niespodzianka .

wtorek, 30 listopada 2010

Niekonczaca sie historia ;)

Tytuł to żart z samej siebie . Moja niekończąca się i trwająca od 3-go listopada historia to remont całego mieszkania . Chory pomysł robić całość jak się w tym mieszka . Zapowiedziałam całej rodzinie , że jak z czymś podobnym wyskoczę to maja natychmiast mi to z głowy wybić . Dzisiaj już przede mną widmo końca .Mam wolny dzień i próbuję wypucować kuchnię . W drugim tygodniu grudnia zamontują mi szafę i już dom powinien wrócić do normalności .Dało się przeżyć miesiąc to i tydzień się wytrzyma .Zaplanowałam remont na listopad , bo ja i tak mam zawsze jesienną chandrę , no to tym razem na depresję czasu nie było . Marzyłam sobie tylko o mieszkaniu bez pyłu , smrodu remontowego , hałasu , obcych ludzi i żeby usiąść w fotelu i pomachać drutami lub s zydelkiem . Od dwóch dni już sobie macham . Prezent wymiankowy .
Mam ogromne zaległości w odwiedzaniu Waszych blogów , ale sobie to pomalutku nadrabiam . Pozdrawiam serdecznie.

wtorek, 2 listopada 2010

W koncu robótkowo. Śliwkowy letni.



Wreszcie mój letni sweterek doczekał się wykończenia. Zrobiłam go w sierpniu prawie w całości . Porzuciłam , kiedy został do zrobienia podkrój dekoltu i zeszycie. W zeszłym tygodniu mnie natchnęło i wykończyłam .Efekt końcowy mnie zadowala , będę w nim chodzić .Wzór pochodzi z jakiejś letniej Sandry .Model oryginalny robiony jest od rękawa do rękawa . Ja robiłam tradycyjnie . Nie chciałam poprzecznych pasów.Materiał to śliwkowa Sonata. Lubie długie swetry, wiec każdy dla mnie robiony to jak dwa dla kogoś innego. Na fotce kolor przeklamany , ale dopóki walczę z remontem raczej małe szanse na lepsze fotki.


Komin z czerwono - rudego Padisacha . Te fotki są tak beznadziejne , ze pomimo rozgardiaszu i wszechobecnych narzędzi i wiader z farbami postaram się zrobić fotki w dzień . . Przeznaczony na prezent .Poszedł jeden motek i trochę . Z reszty nici zostanie doposażony w mitenki do kompletu . Obecnie na drucie.

.

Tak bawiła się Michasia na zabawie,gdzie spotykały się baby Jagi ,strzygi i duszki Kacperki.


W prawym rogu nad profilem pojawił się baner do rozdawajki u Tatiany .Polecam tego bloga .Jest na co popatrzeć . Tatiana chce się podzielić tym pięknym czekoladowym szalem .

niedziela, 31 października 2010

Nowy pomocnik



Parownica Karcher.Takiego pomocnika sobie sprawiłam .Na razie jestem nim zachwycona . Myje wszystko co wydawało się do umycia niemożliwie . Robi to szybko i dokładnie.Przetestowałam w łazience ,przy myciu podłóg i kaloryfera .Do szczelin pomiędzy żeberkami kaloryfera jest nieoceniony . Na zakup zdecydowałam się z powodu remontu i przyznaję , ze bardzo ułatwia doprowadzenie domu do stanu używalności . Szkoda , ze akcesoria dodatkowe są tak bardzo drogie , ale na pewno dokupię dyszę do okien i do piekarnika .Po remoncie i jak moje konto wyjdzie z zapaści finansowej.

wtorek, 26 października 2010

Lawenda i koty


Czas goni jak szalony , a ja się jeszcze nie pochwaliłam co mam . Otóż jakiś czas temu Jolinka ogłosiła konkurs na nazwę jej własnej rozdawajki .Moja propozycja spodobała się i za Jolinerię dostałam takie cudo. Lawendowy woreczek ozdobiony frywolitką . Śliczny i pachnący. Z całego serca dziękuję autorce.





Autorką tych poduszek jest Marta
Poszukiwałam poduszki z kotem do przedstawienia dla Michaski.Wypatrzyłam u Marty i drogą kupna są moje .W przedstawieniu zagrała kolorowa poduszka .Przedstawienie zeszło już z "afisza" , ale na pewno jeszcze się przyda . Szalenie mi się podobają.

Fotografie pochodzą z blogów autorek prac.

wtorek, 19 października 2010

Czapka


Taką czapkę popełniłam na aukcję charytatywną ,którą organizuje Tańcząca z drutami Kachazet .Ociągałam się z robotą , bo nie miałam pomysłu . Co zaczęłam to sprułam . Taką czapę widziałam w sklepie.Spodobała mi się .Wzór prosty.Zrobiona z 1 motka puchatki.Moim dziewczynom czapa się podoba i tez sobie życzą. Dobrze na uszach siedzi .Kolor czerwony ,ale nie taki jadowity jak na fotce .

niedziela, 10 października 2010

Koronka klockowa cd

Pierwsza fotka przedstawia warsztat pracy hiszpanki .Jej koronka była bardzo ,bardzo delikatna .Zwracam uwagę na gąszcz szpilek we wzorze . Dla mnie niewyobrażalna praca . Dalej obrazki z Krakowa .






Trzy fotki powyżej przedstawiają koronkę igłową. Ponieważ pierwszy raz w życiu widziałam jak się taka koronkę robi i będąc pod ogromnym wrażeniem zgapiłam się i nie spojrzałam z jakiego kraju była ich autorka . Robi wrażenie .
Dalej pozostałe prace krakowianek wykonane klockami .Koronka wielo i małoparkowa .



Fotki gorszej jakości ,była piękna pogoda i robiłam je pod słońce.Powyzej najprawdziwsza koronka brugijska :)
Poniżej faworytki mojego męża .Ozdoby choinkowe robione przez Austriaczki i obraz wykonany techniką haftu wstążeczkowego .

sobota, 9 października 2010

Urlop i koronki

Tradycyjnie , co roku wyjeżdżam na tygodniowy urlop do Krynicy . Jeden dzień spędzam ,no właśnie gdzie ? Czy ktoś zna ten pomnik ?
Tak . To jest Koronczarka Zosia , zdobi Bobowski rynek.Co roku w Bobowej odbywa się festiwal koronki klockowej .Jeżeli jestem blisko to staram się wpaść i nacieszyć oczy .A jest czym.To tylko mały wycinek tego co mogłam podziwiać .


Dwie pierwszeprace to prace Rosjanek. Niesamowita precyzja .

Dalej Morawy.

Prace konkursowe .Prostokąt to przepiękny obrus bobowskiej artystki .


Stoisko bobowskich koronczarek

Warsztat pracy belgijek.
W kolejnym wpisie pokażę jaka pajęczynkę wiążą hiszpanki z Barcelony,krakowianki ,koronki brugijskie i arcydzieła stworzone igłą .

czwartek, 30 września 2010

Duma

Nabzdyczona duma matki od czasu do czasu musi się pochwalić swoimi pociechami .I tak :
Michalina ledwo pod koniec wakacji ukończyła 5lat ,we wrześniu z maluchów awansowała do starszaków czy jak kto woli po staremu do zerówki. Dołożyłam dziecku angielski i mam pierwsze efekty. Michalina szkole mówi stanowcze NIE . Po powrocie z przedszkola skarży się , ze w ogóle nie ma czasu na zabawę , tylko ta nauka i nauka .

Starsza pociecha (jak ten czas leci) w tym roku zdała maturę, na dobrym poziomie .Żeby nie było łatwo to zdawała maturę dwujęzyczną ,jako drugi język francuski.Do szkoły dwujęzycznej chodziła 6 lat. Teraz rozpoczyna nowy etap w życiu i wczoraj wystartowała na Politechnice . Wybrała studia po angielsku. Znalazła się w gronie kandydatów ,którym dziekan osbiscie wręczył indeks. Dobry początek był,teraz trzeba pociągnąć to dalej .Trzymam kciuki .

Jak sie sprężę to jutro będzie robotkowo :)

środa, 22 września 2010

Na jesienny katar

Zimne poranki , kichacze dookoła sprzyjają przeziębieniom.

Moj sposób na szybszy powrót do zdrowia i wzmocnienie odporności , zamiast aptecznych specyfików:

I.

2 cytryny pokrojone w plastry ( ze skorka)
2 szklanki wody przegotowanej i ostudzonej
pól główki czosnku zmiażdżonego
3 łyżki miodu

Dla dobrych efektów 3xdz łyżka


Drugi syrop , ktory nie wiem dlaczego ,ale powinno sie zuzyc w ciagu 3dni . Mocniejszy i skuteczny .

1 cebula pokrojona
2lyzki miodu
cala glowka czosnku


W smaku do przełknięcia, zapach taki sobie ,ale najwazniejszy jest efekt :)

piątek, 17 września 2010

Urlop i nalewki

Wróciłam z mojego pierwszego jesiennego urlopu.Urlop bardzo udany , rodzinny.Efekt urlopu to dwa słoje suszonych grzybów . Bardzo rzadko zbieram grzyby,ale sprawia mi to ogromną frajdę .Jako , ze wypady moje są sporadyczne wiec zbieram tylko podgrzybki , borowiki i maślaki . Z innymi nie eksperymentuję . Nie znam się.

Drugi pomysł urlopowy to samodzielne zrobienie pierwszego w życiu wina gronowego. Winogrona przywiezione od brata . Niezbędny sprzęt zakupiony i czekam , co z tego wyniknie .

Trzeci , to nalewka z aronii. Dotychczas robilam tylko wiśniówkę , ale jakoś tak wyszło . Przywiozłam aronię dla kuzynki męża ,która robi masę przeróżnych nalewek , ale okazało się , ze ona już sobie sama owoce zdobyła,wiec tą ja przetworzę . Przepis prosty znalazłam na blogu Peli . O efektach powiadomię .

To jest mój kuferek podróżny . Kupiony za grosik , nie pamiętam gdzie .Zastąpił stara metodę , czyli opakowanie po chusteczkach dla niemowląt .Tamten miał otwór i można było kłębka nie wyciągać. Ten jest większy , ale musi być otwarty ,żeby moc robić w podróży. Zawiera mój sweter , który mam zamiar do końca tygodnia skończyć . Po zakończeniu na druty wskoczy szalkonkursowy .Chcę wziąść udział poprzez forum Maranty , ale nie dało mi się forum otworzyć stad link do sklepu biferno. Szal i tak był na kolejce po swetrze dla Ani . W związku z terminami sweter dla Ani będzie później . Szal to będzie takie dwa w jednym . I tak miałam robić , wełnę już mam od dawna . A skoro jest konkurs , to odrobina adrenaliny jeszcze nikomu nie zaszkodziła . Nie umiem robić takich cudowności , jakie podziwiam na zaprzyjaźnionych blogach , ale pokazać w swoja prace w zapewne doborowym towarzystwie to już zaszczyt .

piątek, 3 września 2010

Lojalna przyjaciolka potrzebna od zaraz

Lojalność -wierność wobec siebie osób połączonych wzajemnym zaufaniem, uczciwość w kontaktach międzyludzkich

Hasło opracowano na podstawie „Słownika Wyrazów Obcych” Wydawnictwa Europa, pod redakcją naukową prof. Ireny Kamińskiej-Szmaj, autorzy: Mirosław Jarosz i zespół. ISBN 83-87977-08-X. Rok wydania 2001.

Tak sobie siedzę i patrzę na to hasło i zastanawiam się,czy lojalność można tylko znaleźć jako hasło w słowniku ?? Nie ma już ludzi uczciwych ? A jeżeli są to gdzie?

Kto mi odda moje zaufanie .

poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Zabawa blogowa

Zabawa blogowa
Zabawa blogowa
1.Napisz, kto Ci przyznał tę nagrodę.
2.Wymień 10 rzeczy, które lubisz.
3.Przyznaj tę nagrodę 10 innym blogerkom i poinformuj ich komentarzem.


1. Do zabawy zaprosiła mnie Tkaitka


2 Nie wiem czy potrafię wymienic 10 rzeczy ,ktore lubie , bo lubie duzo wiecej i wszystkie mi sie tu cisną .
A zatem :

-Poranna kawa
-Robótki ręczne
-Kupować nowa włóczkę , otwierać paczkę i dotykać i podziwiać . Klade na biurku i się gapię i biore do reki ,podziwiam , głaszczę . ..
- Spacer po blogach
- Komputer , nie wyobrażam sobie życia bez niego
-Czas wolny , kiedy nikt ode mnie nic nie chce
-Swoją pracę
-Dobra książka , dobra to jest taka , która mnie wciąga bez reszty
-Dobry film
- wypady na ploto - kawę z kolezankami
-Uwielbiam moje dzieci i moja rodzinę , ale to sie chyba nie mieści w kategorii "lubię" i już dawno przekroczyłam zalecane dziesięć :)

Trzeci punkt sobie daruje , bo zabawa na blogach trwa w najlepsze i nie ma sensu się powtarzać i powtórnie wyrywać do odpowiedzi .

Jeżeli ktoś tu zagląda to informuje , ze z końcem wakacji wrócę do w miarę systematycznego pisania .

wtorek, 13 lipca 2010

środa, 16 czerwca 2010

W przerwie

Jak kogoś dopadnie leń robótkowy to zawsze można sobie poczytać .



Pierwsze dwie książki dotyczą losów tej samej osoby. Lidia Hoffman po walce z ciężką chorobą zaczyna nowe , samodzielne życie . Otwiera mały sklep z włóczką ,prowadzi kursy . Na kursie spotykają się różne osoby , z różnych środowisk , różniące się w swoim podejściu do życia , ale wspólna pasja połączy tak rożne charaktery .Fajna . Lekka , łatwa i przyjemna , z nutką optymizmu.Lubie takie pogodne książki na wakacje. . Dla kogoś kto chce odpocząć , idealna .


Ta jest bardzo podobna do poprzednich . Tez sklep , tez kursy , splecione ze sobą losy ludzi , którzy poznają się przy robotkowaniu .Mniej mi się podobała ,chyba na zasadzie , ze już coś takiego czytałam .
Fotki okladek pochodzą stąd

sobota, 12 czerwca 2010

Byly porazki ,czas na ulubione

Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim , którzy tu zajrzeli ,tym którzy zostawili swój ślad w postaci komentarza stokrotne dzięki .
Teraz część druga garderoby starszej córki .Co rusz mi cos mi sie jeszcze pzrypomina , zarówno jeżeli idzie o porażki jak i ulubione, ale wkleję te najbardziej lubiane.


Podpatrzony u Zdzid . Jaks welna z czyms. Bardzo czesto noszony o kazdej porze roku .Milutki .

Golf z grubej wełny .W zimie użytkowany często . Nici byly zakupione na inny projekt , nie podobal mi sie i powstało to . Strzal w dziesiątkę .

Bardzo praktyczny sweter z kominem . Mozna nosic z glofem i bez .

Absolutny hit , noszona duzo i czesto . Kto wie czy nie zrobie wersji odświeżonej ,ta już ciut sprana.





Kiedys bardzo popularny model na Marancie, robili wszyscy . Noszona , lubiana , najczesciej do wysokich butow.Na okazje i bez okazji .



Patrząc na fotki stwierdzam całkowity brak sweterków letnich , muszę się poprawić i obydwu smarkulom garderobę uzupełnić :))

Bardzo lubie robic dla moich dziewczyn i bez wzgledu na to czy dany ciuch jest ulubionym czy nie , nie lubią jak komus wydaję . Michasia w za małe rzeczy stroi lalki .Chyba sobie pobierają ten ładunek emocjonalny jaki w nie wkładam .

czwartek, 10 czerwca 2010

Wyzwanie Brahdelt - porazki cz1

Trochę tego na moim koncie jest .Rozpoczynam od porażek . Na pierwszy rzut idą robótki dla mojej starszej córki .
Numer jeden -top z akrylu z wiskoza , noszony rzadko , przy porządkach w szafie , ubrany ze 3 razy . Mam pomysł na niego ,dorobię mu spódniczkę .


Spódnica ekri z elementów , tak seksownie opinająca pupę , ze sama nie bardzo miałam ochotę , aby ja nosila .Zrobilam jak miala 17 lat .Zbyt sexowna ;)



alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5481097260811084354" />


Dwa wdzianka zrobione wg tego samego wzoru z Malej Diany . Z długim rękawem pewnie kiedyś wróci do łask . Wzbudza ogromne zainteresowanie, ale ta wersja w/g mnie postarza nastolatkę , niech czeka . Bez rękawów zrobiona do noszenia do szkoły .Cienkie nici , cienkie szydelko i zbyt eleganckie do plecaka , ubierane od wiekszego dzwona .

Sliczna bluzka , nieporozumienie calkowite jezeli idzie o dobor nici . Jakis akryl w chwycie bawełny . Super w robocie , praniu i noszeniu tylko za goraco na letnią bluzeczkę . Noszona rzadko.



Na koniec porażka wszech czasów . Zle dobrany kolor do karnacji corki . Zła długość .Chciałam się pozbyć , ale dziecię zalało się łzami i tak sobie wisi i kurz łapie .
Znowu komp mnie pokonał , ale ja nie wiem dlaczego jeden z podpisow stal sie linkiem do zdjecia , ani po co wyswietla sie czesc kodu . Przepraszam .
Dziękuję za wizytę i za każde pozostawione słowo