Obserwatorzy

poniedziałek, 2 stycznia 2012

Noworocznie

Witam w Nowym Roku .Na wielu blogach widziałam podsumowanie ubiegłego roku .Podsumowania robiące wrażenie .Dla mnie stary Rok był taki sobie .Staram się pamiętać tylko to co dobre

.
Drutowo odpoczywałam większą część roku, wiec prac niewiele i tylko małe formy . Rok rozpoczynam od prezentacji porażki . Nie ma się czym chwalić ,ale jak zapisze to może powrócę do tego samego tematu z lepszym materiałem . Dlaczego porażka. Po pierwsze primo ten rancik przy golfie nie podoba mi się. Po drugie i najważniejsze .Ten szyjo-ocieplacz plus czapka miał być dla Michasi. .Do zakończenia wiele nie zostało . Wloczka Cashmira BD. I co ? Smarkatej się zachciało przymierzyć i powyginać przed lustrem . Efekt- wełna delikatną szyjkę żre . Kończyc nie będę bo projektów nienoszalnych to ja mam całą szufladę .Może mi ktos poradzić z czego zrobic niegryzący szal jednoczesnie szczęsliwie wytrzymać do kolejnej wypłaty .

Na pierwszej fotce komplet identyczny jak kiedyś prezentowany, jeszcze jeden zrobię i koniec z tym wzorem .

Dziękuję Wszystkim za życzenia świąteczne i noworoczne . Zamiast życzeń przepis na Dobry Rok :)

Głównym składnikiem jest zdrowie, które należy wymieszać z ogromem miłości. Dwie łyżki pomyślności, kapkę radości. Szczyptę życzliwości dodawać powoli wraz z odrobiną uśmiechu. Odsączyć z trosk i przygnębienia. Dla smaku dodać odrobinkę zaufania, według własnego uznania dodać urody lub sławy, jak kto woli. Ozdobić wszelakimi uczuciami. Piec cały rok w rodzinnej atmosferze.

7 komentarzy:

  1. Witam!Efektowny ten szyjo-ocieplacz.Ja też nie lubię gryzących włóczek.Czekam na barszczyk!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładny szyjogrzej, szkoda, że gryzie.

    OdpowiedzUsuń
  3. My wszystkie golfiki robimy z akrylu - brzmi to strasznie, ale się sprawdzają i "piere" je w automacie. Może od nowa zrobić tylko tę część przyszyjną - czyli szyjogrzej właściwy - bo zdaje się, że tam najbardziej gryzie, albo podszyć czymś delikatnym, jaką bawełenką... a jak uznasz że gupoty wypisuję, to usuń ten komentarz, żeby mi się reputacja nie pruła, tzn. psuła.
    Najlepszego w Nowym Roku, Elu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję bardzo za dobre słowo.
    Bryzeida nie piszesz gupot ,bo życie samo zmusza do doboru materiału .Jesteśmy alergiczkami z reguły coś nas żre.Ta wełna ma piękne kolory idealnie pasowała mi do kurtek . Myślałam,ze przemycę . Nic to jak mawia pan Wołodyjowski .Znalazłam resztkę akrylu po sweterku malej i zrobię ocieplacz a czapkę z tego niebieskiego i musi pasować .Rozważałam podszycie ,ale moje talenty krawieckie są zbyt ubogie żeby golfik po podszyciu zachował sprężystość .

    OdpowiedzUsuń
  5. No właśnie mnie też od razu przyszedł na myśl akryl...nie jestem jego wielbicielką, ale czasem inaczej "se ne da". Dziękuję za odwiedziny, dobrze, że znów mogę Cię tu spotykać :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie wygląda ten szyjogrzej, ale jak gryzie no cóż to chodzić się nie da. Ja Ci tez tak napisze jak poprzedniczki zrób z akrylu ten kawałek na szyi, a resztę zostaw.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jestem zwolenniczka sztuczności acry i poli-czegos tam co niby grzeje, a w sumie parzy i poci, albo zimno :DDD.

    Zdecydowanie polecam wełnę merino, delikatna i ciepła, sprawdzone :))) trzeba na nią niestety nazbierać...

    Tez mam za sobą porażkę szalowa - wytworzony rok temu szal z prawdziwej wełny, którego dziecię nosić nie chciało ! :-)))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę i za każde pozostawione słowo