
Nie planowałam kulinarnego wpisu,powstał pod wpływem impulsu , dlatego fotek nie ma .Być może dorzucę fotki pod koniec tygodnia ,kiedy to na okoliczność gości kulinarnie będę się wyrzywac.
Okres Wielkiego Barszczowania mamy już za sobą ,ale ja w karnawale często serwuje tą pyszną zupę .
Do rzeczy :
2 suszone grzyby
1\2 kg wołowiny rosołowej
2marchewki
2pietruszki
seler
sol pieprz
3litry wody
1 kg buraków
1 łyżka miodu
4 goździki
10 ziarenek gorczycy
1/2lyżeczki gałki muszkatołowej
8 ziarenek ziela ang.
2 listki laurowe
pol szklanki wody z ogórków
sok z 1 cytryny
4 ząbki czosnku
Grzyby moczę i gotuję w rosole . Wołowe rosołowe wybieram bardziej mięsne i dorzucam skrzydło z indyka ponieważ mięso z rosołu wykorzystuję do farszu do pasztecików lub krokietów. Mięso wołowe po zmieleniu jest jak trociny a dodatek drobiowego wybitnie dobrze na konsystencję wpływa . Wszystkie przyprawy daję "na oko"w/g smaku ,ale dzieląc sie przepisem starałam się dokładnie podać proporcje . Mniej doświadczonych kulinarnie informuję , ze najpierw gotuje się rosół a pozostałe składniki poczynając od buraków dodaje się później .Buraki obieram i ścinam w malakserze tarczą do frytek . Kto nie ma musi zetrzeć na grubych oczkach lub rozdrobnić nożem . Buraki gotują się około 3 min i barszczu nie odcedzam tylko stoją sobie razem . Wtedy podgrzewany barszcz nie traci koloru i smak jest lepszy. Wodę z ogórków , sok z cytryny i czosnek dodaje się na samym końcu.
Paszteciki
1/2 kg maki
1 kostka margaryny
1 kostka smalcu
3dag drożdży
2 łyżki śmietany
1 jajo
1 żółtko
sol , odrobina cukru
Drożdże rozpuścić w śmietanie z odrobina cukru ,wlać do reszty składników ,wyrobić ciasto ,wałkować ,kłaść farsz , zawinąć , kroić i smarować białkiem . Ja smaruje 2 razy . Piec 15-20 min w 200 st.
U mnie na farsz z reguły idzie mięso z rosołu zmielone z 3 zrumienionymi cebulami ,doprawione sola i pieprzem plus maggi. W kuchni w ogóle nie używam Vegety ale oczywiście dozwolona:D.
Robię też farsz z grzybów lub kapusty ,zależnie od potrzeb i smaku .
Paszteciki w/g tego przepisu są bardzo kruche . Mój sekret polega na tym ,ze piekę je zawsze wcześniej czasami zamrażam , a przed podaniem podgrzewam w piekarniku. Ta druga obróbka cieplna powoduje,ze staja się bardzo kruchutkie . Jeżeli ktokolwiek skorzysta z tego przepisu poproszę o opinię .